Happy Husky

Karolina Łojek

Przeczytałam WSZYSTKO. Norinka bardzo potrzeba takich ludzi, którzy wytłumaczą wszystko od A do Z!
Barwo!
Tak od siebie:
Proszę, nie nazywajcie ludzi hodowcami, którzy oszczędzają na jedzeniu dla psów. W ŻYCIU (mimo, ze mam 16 lat, już prawie;)) nie zdarzyło mi się, żebym tak zrobiła. Pies ma być zdrowy i robić to do czego go stworzono. A człowiek ma mu w tym pomóc, a nie OSZCZĘDZAĆ.
Moja suczka już od jakiegoś czasu idzie na Barfie i myślę, że jest o wiele lepiej. Tak jak psiaki Justyny, nie dostaje samo mięso i koniec. Makaron, ryż, kasza, owoce, warzywa, kefir, serek, jaja, rybka, serduszka.

Lidia Andrzejczak

Wercia, to nie do końca tak. Jest wielu hodowców, którzy chwali się, że karmi surowym mięsem i CHCE DOBRZE, często jednak nie potrafi sobie poradzić z suplementacją witaminową. Ponieważ o ile witaminy rozpuszczalne w wodzie są wydalane z organizmu, dlatego trzeba dostarczać je codziennie i ich nadmiar nie jest szkodliwy, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach są magazynowane w wątrobie i ich nadmiar prowadzi do wielu poważnych schorzeń... tak więc szkodliwy jest zarówno nadmiar jak i niedobór.

Poza tym przy barfie łatwo o zachwianie stosunku wapnia do fosforu (który u dorosłych psów powinien wynosić 1,1-1,3 : 1). Nieodpowiedni stosunek tych makroelementów oraz brak witaminy D3 może doprowadzić do zakłóceń w rozwoju i mineralizacji kośćca oraz zębów. Konsekwencją takiego żywienia mogą być kulawizny, złamania i deformacje kości.

Zdecydowanie więcej jest osób, które szkodzą BARFEM niż odpowiednio nim żywią... Dlatego tak bardzo nie lubię tej diety.

Nie ma w tym nic z wymądrzania się, tylko chęć pomocy

P.S.
Karolina, nie zawstydzaj mnie

Po prostu żywienie psów jest moją pasją... i z tym chcę związać swoją przyszłość. Byłoby sporym nietaktem, gdybym wszystkie informacje chciała zatrzymać tylko dla siebie. Uważam, że sprawiedliwe jest wypisanie wszystkich za i przeciw.

Justyna Wydra

Powtórzę się, ale cieszy mnie, że rozwijają się tak ciekawe dyskusje. Teraz już rozumiem co masz Lidka na myśli: "Zdecydowanie więcej jest osób, które szkodzą BARFEM niż odpowiednio nim żywią... Dlatego tak bardzo nie lubię tej diety." Barfować trzeba umieć

, a by umieć trzeba chcieć się nauczyć i zgłębiać wiedzę.

Ten temat dotyczy barfowania szczeniaka dlatego coś napiszę. Koleżanka przed planowanym kryciem suni pojechała do weterynarza na badania, z których okazało się, że jej suczka ma anemię i niedobór witamin. Była karmiona suchym Royal Canin. Do krycia został miesiąc, poleciłam jej spróbowanie BARFa. Tuż przed kryciem powtórzyła badania- wyniki zdecydowanie lepsze od poprzednich. Suczka urodziła zdrowego , dużego szczeniaka, który rozwija się prawidłowo i też jest na tej diecie. To tylko jeden z przykładów

Lidia Andrzejczak

Skoro miała anemię, logiczne, że trzeba jej było zwiększyć podaż żelaza. Mięso jest bardzo bogate w ten składnik

Swoją drogą, nie będę się wypowiadać na temat Royala... To mocno przereklamowana karma. Zawsze ją odradzam.

P.S.
Właśnie czytałam skład większości Royalów i znalazłam przyczynę. Soja. I mała zawartość mięsa.